niedziela, 29 maja 2011

Pamiątka ślubu

To chyba rekord. Pamiątkę ślubną dla Kingi i Grzegorza, których ślub odbędzie się 11 czerwca 2011 wykonałam w dwa tygodnie. Pamiętam, kiedy pierwszy raz ujrzałam ten wzór, pomyślałam, że takiej dłubaniny nie podejmę się nigdy.Po raz pierwszy wykonywałam też początkowo znienawidzone french knotsy. Dają fajny efekt, a ich wykonanie to kwestia ćwiczeń.
Wzór pochodzi z gazetki The World of Cross Stitching No. 154

Oto wyprana i wyprasowana robótka. Teraz będę poszukiwała odpowiedniej ramki.

piątek, 27 maja 2011

Dla odmiany dziś wstać z łóżka o własnych siłach nie mogłam. Kawa nie pomogła, budzik nie pomógł....Mama pomogła :)
W pracy było ..bez pracy, a ponieważ noszę ze sobą hafciki, to miałam czas na wyszycie dużego kawałka.

czwartek, 26 maja 2011

Pomocnik

Pomocnikiem oraz propagatorem haftu jest mój Badi. Z racji tego, że nauczył się porannego wołania za potrzebą, pierwszy poranny spacer zaliczam około godziny szóstej rano. zanim wyjdę do pracy - mam dwie i pól godziny wolnego czasu, minus toaleta poranna i śniadanie. Wówczas haftuję.
Druga odsłona haftu z okazji ślubu Kingi i Grześka. Mam nadzieję, że tu nie zaglądają....

środa, 18 maja 2011

Nieoczekiwane zaproszenie

W poprzednią niedziele miałam niezwykłych gości- moja cioteczną siostrę z narzeczonym. Zostałam zaproszona na ślub i wesele, które będą miały miejsce już 11 czerwca. Czasu jest cholernie mało, ale postanowiłam , że dam rade wyhaftować ślubna pamiątkę. Wzięłam się ostro do roboty.
Oczywiście wybór padł na moja ukochana Joan Elliot.

środa, 4 maja 2011

Druga odsłona

Przysiadłam w wolne od pracy dni i wydłubałam prawie wszystko. Jeszcze jeden weekend i baza pod metryczkę gotowa.