Po męczarniach ze stonowanym cavalierem przyszła pora na coś kolorowego. Nie mam pomysłu, co zrobię z tą robótką, ale jest tak kolorowa, że nie mogłam się oprzeć. Ciacha są w amerykańskim stylu- ja takich bym nie tknęła. Za kolorowe, za sztuczne, za piękne.
W sam raz do haftowania :)
2 komentarze:
Wspaniały hafcik...muszę przyznać ,że mnie również podobają się modne ostatnio..pastelowe ciasteczka:)
Nie mogę sie doczekać finału:)
Pozdrawiam..
Kasia
Świetną filozofię życia stosujesz: takie ciacha wyhaftować można, jeść im podobnych nie należy!Masz rację przynajmniej figura zyska, a hafcik ładniutki!
Prześlij komentarz