Korzystając ze słonecznych poranków nadłubałam troszkę kwiatków na kimono.
Aparat ledwo zipie.
Z tej przyczyny, że w mieście jest tylko jeden sklep z muliną DMC i akurat brakło jednego jedynego koloru, który jest mi niezbędny postanowiłam go zastąpić innym. Dostawa za dwa tygodnie. Nie będę czekać.
Decyzja podjęta, ale wstrzymam się z haftowaniem do popołudnia.
Puste miejsca wypełni kolor ecru.
Teraz robótka wygląda nieciekawie. Głowa japonki jak z japońskiego horroru.
7 komentarzy:
bajeczne kolory, sliczny haft :)
A gdzie Ty w tej "naszej wsi" DMC kupujesz, bo ja jeszcze nie spotkałam...
hehe, na Podrzecznej, w sklepie z torbami, beretami, guzikami i akcesoriami do szycia. A Pani wcześniej sprzedawała kurczaki. Ale jest przesympatyczna i bardzo cierpliwa:) Przepraszam, że nie wpisuję komentarzy na Twojego bloga, ale nie mam konta a procedura jest jakaś skomplikowana. Śledzę jednak i podziwiam:)
O widzisz, byłam tam nie raz a w oczy mi się DMC nie rzuciło :) Dobrze wiedzieć bo czasem braki się zdarzają, a czas goni :) Tak na marginesie to jakby Ci coś brakowało a u nas by akurat nie było (z nitek oczywiście) to pisz! Może będę miała to z chęcią poratuje ;)
...kochana, daj tylko znać jaki potrzebujesz kolorek i podeślę :-) Będzie szybciej niż 2 tygodnie chociaż...Wyobraź sobie, że kartka, którą wysłałam koleżance do Brazylii na Boże Narodzenie...doszła TYDZIEŃ TEMU :-) ...poczta polska górą :-)
rosnie wspaniałe dzieło :)
Świetny blog i chociaż jestem tu pierwszy raz, już jestem jego fanką:)
Pozdrawiam
Prześlij komentarz