Ukończyłam! A jeszcze kilka miesięcy temu myślałam, że pójdzie jak z płatka. Poszło topornie, ale tylko dlatego, że przechodziłam okres twórczego marazmu. Zbliżające się narodziny bobasa były jednak niezłym dopingiem. Dawidek przyszedł na świat dzięki cesarskiemu cięciu. Dostał dychę punktów. Jest zdrowy i dorodny. Zdjęcie już widziałam. Rodzicom szczerze gratuluję!
A praca właśnie opuściła warsztat i suszy się niedzielnego poranka na balkonie.
3 komentarze:
Pierwszy raz widzę ten wzorek. Bardzo fajna metryczka i chłopiec drogi
Wzorek ze starej Sussany, kolory zmnienione
Prześlij komentarz