Pomocnikiem oraz propagatorem haftu jest mój Badi. Z racji tego, że nauczył się porannego wołania za potrzebą, pierwszy poranny spacer zaliczam około godziny szóstej rano. zanim wyjdę do pracy - mam dwie i pól godziny wolnego czasu, minus toaleta poranna i śniadanie. Wówczas haftuję.
Druga odsłona haftu z okazji ślubu Kingi i Grześka. Mam nadzieję, że tu nie zaglądają....
2 komentarze:
Piękny hafcik.
dzięks:)
Prześlij komentarz