Wzięłam się od samego rana mimo niedzieli i dopiero skończyłam. A jak mi teraz dobrze! Entuzjazm rozprzestrzenił się również na część piwniczną
W piwnicy znalazłam taka oto puszkę starą, która natychmiast została umyta i przyda się "na coś", na co, jeszcze nie wiem. Bardzo mi się podoba. Służyła do przechowywania jakiegoś proszku do pieczenia.
Udało mi się również zapakować w ramkę Mlodetsky....dziś będzie miała nowego właściciela. Mam nadzieję, że się spodoba. Szkoda, że w antyramie, ale w naszym Pikutkowie ciężko znaleźć ramkę w odpowiednim rozmiarze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz