sobota, 25 czerwca 2011

Ciacha1

Po męczarniach ze stonowanym cavalierem przyszła pora na coś kolorowego. Nie mam pomysłu, co zrobię z tą robótką, ale jest tak kolorowa, że nie mogłam się oprzeć. Ciacha są w amerykańskim stylu- ja takich bym nie tknęła. Za kolorowe, za sztuczne, za piękne.
W sam raz do haftowania :)

środa, 22 czerwca 2011

Badi 3

Dziś, we wczesnych godzinach porannych postawiłam ostatni krzyżyk w pracy zatytułowanej BADI. Robótka zostanie oprawiona i zawiśnie w wyremontowanym pokoju (już wkrótce).


sobota, 18 czerwca 2011

Badi 2

Jeszcze tylko nałożenie dwóch kolorów i będzie koniec. Na przyszłość zalecana kanwa o bardziej gęstej strukturze.
Niedługo remont pokoju, może zdążę.

wtorek, 7 czerwca 2011

Badi 1

Robótka jest trudna do wykonania. Serio. W sumie kolorów raptem jedenaście, ale wszystkie bardzo podobne, kolorki monotonne i wydruk czarno biały. Narysowanych kratek prawie przy tych kolorach nie widać. Jakoś daje radę. Badi już nie może doczekać się końca.

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Badi

Wstyd mieć cavaliera i haftować obrazki innych ras. Znalazłam coś w kolekcji zdaje się DMC. Do pracy zużyję kilka motków każdego koloru, bo mam akurat taką kanwę, którą zużyć muszę,  bo za nią nie przepadam.
Zastanawiające jest cieniowanie uszu u tego cavaliera, bo w naturze takie nie występuje. Jestem oczywiście ciekawa całości, chociaż praca nie będzie należała do łatwych. Oryginalny wzór nie jest kolorowany, co przy ta małej różnicy kolorów mulin będzie nie lada wyzwaniem.
Pracę zatytułowałam "Badi" na cześć mojego Badzika, którego dorastanie można śledzić na blogu http://swinkimelami.blogspot.com/
Zapraszam serdecznie!

niedziela, 5 czerwca 2011

Piesiek skończony

Kolorki zmienione totalnie. Frajda, że się udało znów coś spłodzić. Upał. Co tu nowego wymyślić?

sobota, 4 czerwca 2011

Psi przerywnik

Zawsze pod ręką mam w pracy mała robótkę, która mogę dziabać w wolnej chwili. Wolnych chwil jest mało, więc i robótka mała. Dziś zaczęłam i mam wydzióbaną połowę. Robótka będzie psia. Blog pod psem, a robótek psich jak na lekarstwo.

piątek, 3 czerwca 2011

Wielki powrót Indianki

Odgrzebałam Indiankę. Wzięłam się do roboty i podgoniłam. Na dzień dzisiejszy mam do zrobienia wszystko to, czego robic nie lubię- dłonie i wszystkie te półkrzyzyki, których jest całkiem sporo, a bez nich praca wygladałaby kiepsko. I te namioty w tle..brrr...
Praca jednak nabiera kształtów i będzie piękną ozdoba do remontowanego mojego pokoju. Oczywiście mam mętlik, w jakim stylu ów pokój zrobić. Jestem psiara, więc chyba postawię na naturę, wilki, psy i tego typu klimaty, ale czuję sentyment do pastelowej japonki....
Tutaj Indianka: