niedziela, 29 czerwca 2008

Obrus



...do czasu aż wymyśliłam, że z okazji Dnia Matki wyhaftuję mojej kochanej Fandzi bieżnik na stół. Kosztowało mnie to niemało wysiłku, ale bieżnik służy do dziś. Oczywiście zarzekałam się, że to ostatni raz, ale wyhaftowałam w przypływie nagłej weny twórczej obrus dla mojej koleżanki Madzi.Niestety zdjęcia nie posiadam. Kiedyś umieszczę zdjęcie firaneczek w kuchni...w ramach oczywiście "nigdy więcej"

Statek


Statek był pierwszą i ostatnią wielką pracą, nad którą zdecydowałam się popracować. Haftowłałam w kilkanaście długich zimowych wieczorów, kiedy mieszkałam w zgromadzeniu sióstr Sług Jezusa w Warszawie (długa historia...).Obraz po oprawieniu trafił najpierw do kuchni, a później do przedpokoju. Od tamtej pory powiedziałam, że nigdy więcej za tego formatu prace się nie wezmę....

Cykl stare samochody




W Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, w dniach 31maja-25 września 2005 roku odbywała się III Ogólnopolska Wystawa Haftu Krzyżykowego Amatorów. Zakwalifikowały się do niej wszystkie trzy moje prace z cyklu "Stare samochody", a praca "Stare samochody-czerwony" znalazła się na plakacie reklamującym wystawę. Niestety-plakatu nie dostałam. Dostałam jednak nagrodę w postaci kufra z mulinami firmy COATS, którymi nadal wyszywam (było ich tyle). Poza tym ogromna satysfakcja i zaskoczenie! Prace wykonywałam kilka miesięcy. Samochody tak się spodobały, że zostały oprawione i są ozdobą w pokoju jadalnym.

Małe kotki


Nie wiem skąd u mnie tyle prac z kotami...bo za kotami nie przepadam. Te małe kotki to było coś bardzo łatwego i przyjemnego. Co teraz z nimi zrobić?

Kot i róże



Po raz pierwszy kilka lat temu skusiłam się i wysłałam prace na ogólnopolską wystawę haftu krzyżykowego amatorów. Praca "Róże" nie zakwalifikowała się-nawet wiem, dlaczego hehe. Natomiast "Kot" znalazł się na wystawie. Do kompletu będzie drugi-od 4 lat jest ukończony w 75%...

Świątecznie


Praca, której wykonanie o ile dobrze pamiętam zajęło dwa dni. Również jedna z pierwszych. Została wykonana polskimi baaardzo starymi nićmi, które pod wpływem wilgoci zaczynają farbować. Na szczęście takich, już teraz nie robią....

Pierwsza praca


Moje pierwsza praca, którą zrobiłam w maju 2000roku. Nie wiem, jakim cudem przetrwała, bo większość prac po prostu rozdawałam przez lata. Domek wykonany według wzoru z polskiej gazety. Całkowicie zmieniłam kolory, bo mulina jak wiadomo jest dość droga, a ja nie dysponowałam jeszcze takim arsenałem kolorów, jak ma to miejsce teraz.