czwartek, 24 stycznia 2013

Tło zrobione


A tymczasem u pana KOTA...lepiej. Lekarstwo działa, kot przestał kasłać. Robi sobie wycieczki po domu i przestał się bać mojego taty i zajął najlepsze miejsce na kanapie. Po meblach nadal nie chodzi, nawet kiedy jest głodny a wie, że jedzenie stoi w misce na komodzie. Musi tam stać, bo inaczej moje psy zjadłyby wszystko. Dziękuję za porady. Póki co napisałam ogłoszenie na miejskim portalu i czekam.

środa, 23 stycznia 2013

klops... hehe

Od kilku dni kotkę męczył kaszel, który pojawiał się sporadycznie, ale dziś z rana postanowiłam zabrać ją do firmy. Nasz WIELKI CHIRURG (hehe, tak nazywamy doktorka) zbadał, osłuchał i orzekł zapalenie górnych dróg oddechowych. Badanie przebiegało całkiem sprawnie do czasu aż zajrzał pod ogon... i jajek nie znalazł. Za to znalazł fiutka! Moja kotka to wykastrowany kocurek! Pięknie, pięknie.
Kot na wieść się zdenerwował i zwiał pod szafę. Sprawnie wyciągnięty został zapakowany do transportera i wróciliśmy do domu. I teraz dylematów ciąg dalszy....
Skoro kastracik, ktoś go miał i kastrację wykonał, czyli kot był czyjś i to pod niezłą opieką. Dom świadomy czyli. W najbliższych okolicach nie ma domków jednorodzinnych, bo nie sądzę, żeby w okolicznych blokach i melinach (no cóż, taka dzielnica) ktokolwiek wolał wydawać kaskę na kastrację zamiast na flaszkię...
Chyba powinnam ogłosić w mieście, że kot znaleziony. Z drugiej strony- szkoda, żeby znów się włóczył po mieście, kiedy do starego domu wróci. Z trzeciej strony- dziś niesiony w transporterze przez ulicę miał ochotę wyjść. Po czwarte po powrocie , kiedy tylko poczuł, że jest w domu, bardzo się ucieszył i zainstalował na kanapie.
Z Fatimy stał się Akimem.
Co robić: ogłaszać, nie ogłaszać, oddać,zatrzymać?

wtorek, 22 stycznia 2013

Kicia

Z tego wszystkiego zapomniałam pokazać kotkę!
Oto ona. Jest bardzo spokojna (po doświadczeniach z małymi kotkami jestem szczerze zdziwiona), stateczna, dystyngowana i tajemnicza.

Roboczo: Fatima, ale może macie jakieś inne propozycje? A może ją ktoś przygarnie?



Mulinki przyszły!

niedziela, 20 stycznia 2013

Złoty Budda

Oto rozpoczęta robótka projektu Joan Elliott. Powiem szczerze, że przestałam lubić jej przesycone słodyczą prace, wszystkie dokładnie w tym samym stylu (chociaż akurat wyróżniający od innych styl jest miarą artysty, ma być rozpoznawalny...). Budda jest jedną z jej starszych prac. Spodobał mi się dobór kolorów. Od musztardy po złoto.
Dziękuję Wam dziewczyny za chęci pomocy. Skorzystałam z rad i namiarów sklepu, zamówiłam mulinę potrzebną do wyhaftowania tła i myślę, że skończę pracę w ciągu najbliższych dwóch tygodni.






A to kocicha znaleziona pod blokiem. Nazwałam ją roboczo Fatima, bo całe dnie śpi w szufladzie łóżka, wieczorami wychodzi i zwiedza, i mizia, i kokosi. ..ma cichą rujkę. Póki co nie wrzeszczy i niech tak zostanie. Jeśli będzie tak mało aktywnym kotem jest szansa, że Fanda  zaakceptuje jej obecność. Jeśłi jednak ktoś chciałby KOTĘ lubiącą psy, cichociemną, niewidoczną dla innych -zapraszam.

P.S. Mój tata nie może uwierzyć, ze w domu jest jakiś kot. Jeszcze go nie widział...

środa, 16 stycznia 2013

Nadchodzą mrozy, szukam muliny!

i postanowiłam, że na ten mroźny weekend wezmę kotkę, która od kilkunastu tygodni przychodzi do  nas pod blok w celach ewidentnie towarzyskich. Chodzi z moimi psami na spacerki i doprasza się pieszczot. Nie pozwolę, żeby marzła przy minus piętnastu.
Robótkowo podgoniłam, ale co i kiedy- pokażę za kilka dni.
Desperacko szukam muliny DMC Colour Variations 4130. Sztuk dwie potrzebuję....

sobota, 5 stycznia 2013

Prawie skończyłam...

Japonka dopomina się miejsca poza szufladą,a to oznacza,  że pora przyspieszyć haftowanie. Brakuje jeszcze pojedynczych kwiatków i znienawidzonych obramowań. Plus lesze światło do ekspozycji.