Miało być ich więcej, ale nie zdążyłam.... To pierwsze zderzenie z filcem, klejem i tak małymi pracami. Tu się postrzępiło, tu się pomyliło, ale są aż dwie.
Etiquetas
chusty
(1)
czapki
(1)
damy
(1)
hafty
(93)
hafty 2013
(11)
halloween
(1)
igielniki
(2)
imprezy
(1)
inne
(2)
japońskie klimaty
(5)
kocyk
(1)
korzenie
(1)
koty
(1)
metryczki
(3)
moje prace
(47)
prace 2012
(9)
prace 2014
(9)
prace 2015
(4)
psiaki
(9)
pudle
(1)
renowacja maszyny
(2)
róże
(1)
serwetki
(3)
serwety
(1)
sowa
(1)
stare przedmioty
(1)
storczyki
(2)
sweterki
(19)
Szpital
(1)
szydełko
(8)
ślubne
(2)
świąteczne
(9)
współpraca
(1)
yorki
(1)
zakładki
(3)
zwierzakowo
(3)
poniedziałek, 30 grudnia 2013
czwartek, 26 grudnia 2013
niedziela, 13 października 2013
Zakładka z terrierami
W związku z chorobą mojej yorkshire terrierki uzmysłowiłam sobie, że kocham ją bardzo bardzo... teraz poświęcam jej nieporównywalnie więcej czasu, ale tak to już jest ze zwierzakami, które są uzależnione całkowicie od człowieka. Mela ma genetyczną chorobę- nawykowe wypadanie rzepki. Jest po kilku operacjach, jedna z nóżek od dawna była niesprawna, teraz "poleciała" druga rzepka. Mela nie chodzi. wszędzie jest noszona i przekładana.
Jako, że spędzam z cudzymi psami osiem godzin dziennie, pozostałą nieprzespaną część doby dzielę z moimi zwierzakami stwierdzam, że yorkshire terriery (jakbym na nie nie narzekała) są moją ulubioną rasą.
W efekcie tych przemyśleń powstała zakładka do książki.
Jako, że spędzam z cudzymi psami osiem godzin dziennie, pozostałą nieprzespaną część doby dzielę z moimi zwierzakami stwierdzam, że yorkshire terriery (jakbym na nie nie narzekała) są moją ulubioną rasą.
W efekcie tych przemyśleń powstała zakładka do książki.
Etykiety:
hafty 2013,
psiaki,
yorki,
zakładki,
zwierzakowo
niedziela, 29 września 2013
Paryżanka
Nie pokazywałam tego wzoru wcześniej. Od teraz mam nadzieję stosować względem swoich robótek nowe zasady. Będę pokazywała wyłącznie dokończone prace, natomiast te rozpoczęte pokażę w lewym pasku bocznym.
Dlaczego rozpoczęłam Paryżankę? Ze względu na psa, który przypomina pudla. Pudle mnie kręcą. Hafty z pudlami zaczęły kręcić mnie również. Damy kręcą mnie od dawna i okazuje się, że nie muszą to być geisze (hmmm, no niech będzie, że to też damy).
Praca niezbyt trudna do wykonania projektu Joan Eliott.
Dlaczego rozpoczęłam Paryżankę? Ze względu na psa, który przypomina pudla. Pudle mnie kręcą. Hafty z pudlami zaczęły kręcić mnie również. Damy kręcą mnie od dawna i okazuje się, że nie muszą to być geisze (hmmm, no niech będzie, że to też damy).
Praca niezbyt trudna do wykonania projektu Joan Eliott.
Etykiety:
damy,
hafty 2013,
moje prace,
psiaki,
pudle,
zwierzakowo
niedziela, 22 września 2013
Tajemnicza geisha- koniec
Po dość krótkim (jak na mnie) czasie skończyłam tajemnicza geishę. Dołączyła do kolekcji domowej. W planach już kolejna, tymczasem rozpoczynam mały hafcik, który robię wyłącznie dla "zdrowia psychicznego". Uważam, że od czasu do czasu należy zrobić coś z zupełnie innej beczki.
Etykiety:
hafty 2013,
japońskie klimaty,
moje prace
niedziela, 8 września 2013
Tajemnicza geisha
Wiele miesięcy nic nie robiłam. Praca-dom-praca. Miłość do Japonek powróciła ze zdwojoną siłą i nie dość, że zrobiłam już połowę nowej robótki, to już mam plany, co do następnych.
piątek, 3 maja 2013
czwartek, 11 kwietnia 2013
środa, 10 kwietnia 2013
niedziela, 7 kwietnia 2013
Szkocki terrier 1
Oto pierwszy z cyklu wiosennych szkockich terrierków. Będą cztery. Dodatkowo do wyhaftowania będzie napis - alfabet z terierkami w tle.
sobota, 6 kwietnia 2013
True Love
Hafcik na pamiątkę czegoś, co wydarzyło się niedawno :)
Hafcik pochodzi z pisma CrossStitcher July 2008
Hafcik pochodzi z pisma CrossStitcher July 2008
niedziela, 31 marca 2013
Zmartwychwstał!
Nie mam swojego komputera, mam bardzo ograniczony dostęp do innych urządzeń. Dziś robótka w sam raz na Zmartwychwstanie Pana!
niedziela, 17 lutego 2013
Robótka na Wielki Post- Jezus Chrystus
Jako, że wkurzają mnie wszechobecne przed Wielkanocną haftowane jajka, kaczorki, kurczaki i zające (które raz popełniłam- przyznaję), zabrałam się za haftowanie twarzy Jezusa Chrystusa.
Można powiedzieć, że jest już 1/4, ale niewykluczone, że nie dam rady z całością w 40 dni.
Można powiedzieć, że jest już 1/4, ale niewykluczone, że nie dam rady z całością w 40 dni.
piątek, 15 lutego 2013
czwartek, 24 stycznia 2013
Tło zrobione
A tymczasem u pana KOTA...lepiej. Lekarstwo działa, kot przestał kasłać. Robi sobie wycieczki po domu i przestał się bać mojego taty i zajął najlepsze miejsce na kanapie. Po meblach nadal nie chodzi, nawet kiedy jest głodny a wie, że jedzenie stoi w misce na komodzie. Musi tam stać, bo inaczej moje psy zjadłyby wszystko. Dziękuję za porady. Póki co napisałam ogłoszenie na miejskim portalu i czekam.
środa, 23 stycznia 2013
klops... hehe
Od kilku dni kotkę męczył kaszel, który pojawiał się sporadycznie, ale dziś z rana postanowiłam zabrać ją do firmy. Nasz WIELKI CHIRURG (hehe, tak nazywamy doktorka) zbadał, osłuchał i orzekł zapalenie górnych dróg oddechowych. Badanie przebiegało całkiem sprawnie do czasu aż zajrzał pod ogon... i jajek nie znalazł. Za to znalazł fiutka! Moja kotka to wykastrowany kocurek! Pięknie, pięknie.
Kot na wieść się zdenerwował i zwiał pod szafę. Sprawnie wyciągnięty został zapakowany do transportera i wróciliśmy do domu. I teraz dylematów ciąg dalszy....
Skoro kastracik, ktoś go miał i kastrację wykonał, czyli kot był czyjś i to pod niezłą opieką. Dom świadomy czyli. W najbliższych okolicach nie ma domków jednorodzinnych, bo nie sądzę, żeby w okolicznych blokach i melinach (no cóż, taka dzielnica) ktokolwiek wolał wydawać kaskę na kastrację zamiast na flaszkię...
Chyba powinnam ogłosić w mieście, że kot znaleziony. Z drugiej strony- szkoda, żeby znów się włóczył po mieście, kiedy do starego domu wróci. Z trzeciej strony- dziś niesiony w transporterze przez ulicę miał ochotę wyjść. Po czwarte po powrocie , kiedy tylko poczuł, że jest w domu, bardzo się ucieszył i zainstalował na kanapie.
Z Fatimy stał się Akimem.
Co robić: ogłaszać, nie ogłaszać, oddać,zatrzymać?
Kot na wieść się zdenerwował i zwiał pod szafę. Sprawnie wyciągnięty został zapakowany do transportera i wróciliśmy do domu. I teraz dylematów ciąg dalszy....
Skoro kastracik, ktoś go miał i kastrację wykonał, czyli kot był czyjś i to pod niezłą opieką. Dom świadomy czyli. W najbliższych okolicach nie ma domków jednorodzinnych, bo nie sądzę, żeby w okolicznych blokach i melinach (no cóż, taka dzielnica) ktokolwiek wolał wydawać kaskę na kastrację zamiast na flaszkię...
Chyba powinnam ogłosić w mieście, że kot znaleziony. Z drugiej strony- szkoda, żeby znów się włóczył po mieście, kiedy do starego domu wróci. Z trzeciej strony- dziś niesiony w transporterze przez ulicę miał ochotę wyjść. Po czwarte po powrocie , kiedy tylko poczuł, że jest w domu, bardzo się ucieszył i zainstalował na kanapie.
Z Fatimy stał się Akimem.
Co robić: ogłaszać, nie ogłaszać, oddać,zatrzymać?
wtorek, 22 stycznia 2013
Kicia
Z tego wszystkiego zapomniałam pokazać kotkę!
Oto ona. Jest bardzo spokojna (po doświadczeniach z małymi kotkami jestem szczerze zdziwiona), stateczna, dystyngowana i tajemnicza.
Roboczo: Fatima, ale może macie jakieś inne propozycje? A może ją ktoś przygarnie?
Mulinki przyszły!
Oto ona. Jest bardzo spokojna (po doświadczeniach z małymi kotkami jestem szczerze zdziwiona), stateczna, dystyngowana i tajemnicza.
Roboczo: Fatima, ale może macie jakieś inne propozycje? A może ją ktoś przygarnie?
Mulinki przyszły!
niedziela, 20 stycznia 2013
Złoty Budda
Oto rozpoczęta robótka projektu Joan Elliott. Powiem szczerze, że przestałam lubić jej przesycone słodyczą prace, wszystkie dokładnie w tym samym stylu (chociaż akurat wyróżniający od innych styl jest miarą artysty, ma być rozpoznawalny...). Budda jest jedną z jej starszych prac. Spodobał mi się dobór kolorów. Od musztardy po złoto.
Dziękuję Wam dziewczyny za chęci pomocy. Skorzystałam z rad i namiarów sklepu, zamówiłam mulinę potrzebną do wyhaftowania tła i myślę, że skończę pracę w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
A to kocicha znaleziona pod blokiem. Nazwałam ją roboczo Fatima, bo całe dnie śpi w szufladzie łóżka, wieczorami wychodzi i zwiedza, i mizia, i kokosi. ..ma cichą rujkę. Póki co nie wrzeszczy i niech tak zostanie. Jeśli będzie tak mało aktywnym kotem jest szansa, że Fanda zaakceptuje jej obecność. Jeśłi jednak ktoś chciałby KOTĘ lubiącą psy, cichociemną, niewidoczną dla innych -zapraszam.
P.S. Mój tata nie może uwierzyć, ze w domu jest jakiś kot. Jeszcze go nie widział...
Dziękuję Wam dziewczyny za chęci pomocy. Skorzystałam z rad i namiarów sklepu, zamówiłam mulinę potrzebną do wyhaftowania tła i myślę, że skończę pracę w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
A to kocicha znaleziona pod blokiem. Nazwałam ją roboczo Fatima, bo całe dnie śpi w szufladzie łóżka, wieczorami wychodzi i zwiedza, i mizia, i kokosi. ..ma cichą rujkę. Póki co nie wrzeszczy i niech tak zostanie. Jeśli będzie tak mało aktywnym kotem jest szansa, że Fanda zaakceptuje jej obecność. Jeśłi jednak ktoś chciałby KOTĘ lubiącą psy, cichociemną, niewidoczną dla innych -zapraszam.
P.S. Mój tata nie może uwierzyć, ze w domu jest jakiś kot. Jeszcze go nie widział...
środa, 16 stycznia 2013
Nadchodzą mrozy, szukam muliny!
i postanowiłam, że na ten mroźny weekend wezmę kotkę, która od kilkunastu tygodni przychodzi do nas pod blok w celach ewidentnie towarzyskich. Chodzi z moimi psami na spacerki i doprasza się pieszczot. Nie pozwolę, żeby marzła przy minus piętnastu.
Robótkowo podgoniłam, ale co i kiedy- pokażę za kilka dni.
Desperacko szukam muliny DMC Colour Variations 4130. Sztuk dwie potrzebuję....
Robótkowo podgoniłam, ale co i kiedy- pokażę za kilka dni.
Desperacko szukam muliny DMC Colour Variations 4130. Sztuk dwie potrzebuję....
sobota, 5 stycznia 2013
Prawie skończyłam...
Japonka dopomina się miejsca poza szufladą,a to oznacza, że pora przyspieszyć haftowanie. Brakuje jeszcze pojedynczych kwiatków i znienawidzonych obramowań. Plus lesze światło do ekspozycji.
Subskrybuj:
Posty (Atom)