piątek, 3 września 2010

Zima 2

Teoretycznie wiedziałam, że mając do wyboru pomiędzy starymi  motkami muliny z jakimś numerkiem, którego dużo użyję w mojej pracy  a zakupem nowej partii tego samego numeru powinnam zdecydować się na druga opcję...ale miałam kilka motków "starych" i myślałam, że starczy. Oczywiście nie wystarczyło, musiałam kupić nowe i jak zwykle ten sam numerek różni się odcieniem. Póki co różnica jest raczej widoczna nawet dla niewprawionego oka. Na szczęście dojdą różne ozdobniki i mam nadzieję, że wada się sama troszkę ukryje.Widzicie to? Lewa strona robótki, środkowa część gałęzi....
Zrobiłam prawą stronę dołu i kilka backstitchów. Jak szaleć to szaleć.

Brak komentarzy: