sobota, 17 maja 2014

Pożegnanie z szydełkiem...

Moją przygodę z szydełkiem uważam za zakończoną. Przykry to fakt, ale szydełkowanie powodowało u mnie różne dziwne bóle rąk. Ostatnio dolegliwości nasiliły się do tego stopnia, że nie byłam w stanie wykonywać nawet codziennych czynności.
Lekarz orzekł zapalenie stawu barkowego.
Koniec z trymowaniem psów i szydełkowaniem, które bardzo obciąża stawy. Szkoda. Trudno. Może kiedyś. Teraz z nadzieją wyczekuję słońca, które pomoże mi w walce z ta przykra dolegliwością.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ja cierpię od ponad roku. Byłam u lekarza który powyginał mi rękę i zalecił zabiegi u rehabilitanta, pomogły na chwilę... ;/ ale nie jestem w stanie rzucić szydełka :P oby jak najszybszego ozdrowienia ręki ;)

Marta Myszkusia pisze...

Oj.... niedobrze.... Wracaj do zdrówka!!! a raczki masz na całe zycie więc musisz juz sama zdecydowac czy na zawsze, czy tylko na chwilkę:)

sowa pisze...

Szkoda, ale co zrobić...
Zdrowie na miejscu pierwszym.