niedziela, 4 października 2009

Krytycznym okiem o Candy...

Dziś się trochę wkurzyłam..szczerze mówiąc nie tylko dziś. Bardzo często przeglądam sobie różne blogi, żeby podejrzeć piękne prace . Blogi nie tylko te, których linki są obok. Bardzo często jednak nie mogę obejrzeć prac, bo...nowe notki zawalone są DOSŁOWNIE ogłoszeniami o candy. Rozumiem, że wiele osób je ogłasza-niedawno sama je zrobiłam. Rozumem też chęć wygrania czegoś potrzebnego i ładnego, i to, że szanse wygranej rosną wraz z ilością zgłoszenia się do kolejnych zabaw. Jednak ilość ogłoszeń o candy umieszczanych na poszczególnych blogach mnie osłabia! Pól biedy, jeśli są to linki. Gorzej, jeśli w kolejnych notkach pojawiają się niezliczone ilości zdjęć i odnośników.
Osobiście biorę udział tylko w tych zabawach, w których mam okazję wygrać coś na serio ekstra, na czym mi bardzo zależy, a co nie powędruje w kąt, czy do szuflady: bo przyda się może "kiedyś". Jednorazowo biorę udział tylko w jednej zabawie, a informację o zabawie umieszczam (mam taka opcję) na zakładce obok. Osoba ogłaszająca zabawę widzi link od razu, nie musi niczego szukać po całym blogu. Jeśli przeglądająć jakiś blog natrafiam na link do candy-sama decyduję, czy chcę tam zajrzeć, czy nie.
Błagam kobitki, opanujcie się, bo inaczej całkiem przestanę zaglądać do Waszych pięknych blogów! Chcę oglądać Wasze prace, Wasze pomysły, historie domowe, i wszystko inne, a nie tysiące ogłoszeń o zabawach.
A teraz sie możecie oburzać, denerwować i złościć na mnie.

Taka moja natura. Pozostaje cieszyć się, że nie zostałam Ministrem Edukacji, bo po ogłoszeniu moich pomysłów zostałabym zapewne zastrzelona przez zdesperowanego nauczyciela/nauczycielkę. Pozdrawiam serdelelecznie.

4 komentarze:

Madziorek pisze...

a mi się podoba co napisałaś, ładnie to wszystko ujęłaś.
pozdrawiam serdecznie

Alienora pisze...

Haha Agatka, piszesz jakbyś była na moim blogu:)
Ja zrywami informacje o candy podaję - jakoś tak się składa, że hurtowo na nie trafiam, a że doły mnie ostatnio dopadają, postanowiłam zapanować na jakieś małe szczęście. Mnie jest wygodniej zdjęcia zamieszczać - choćby dla własnej informacji co u kogo slicznego jest. Ale wymysliłam sobie, że po zakończonej zabawie będę zdjęcia kasowac, a zostawiać linka.

ta Magda pisze...

jestem, jak najbardziej, zaaa :)

Na kanwie zapisane pisze...

Pod tym co napisałaś podpisuję się wszystkimi czterema łapkami :)

Pozdrawiam Iza